Czas już co prawda majowy, i to w stanie zaawansowanym, cóż, kiedy najpiękniejsze niebo w kalendarzu braci Limbourg to czwarty miesiąc roku?
Średniowiecze to jedna z moich ulubionych epok. Lubię też wszystkie średniowieczne ilustracje i obrazy. W całej swojej naiwności przedstawiają świat bardziej taki, jaki powinien być, niż taki jaki jest. Przepiękne kolory dodają baśniowego uroku.
"Bardzo bogate godzinki księcia de Berry" są, jak pisze autor bloga "nie tylko wybitnym dziełem artystycznym, ale jednym z najważniejszych
źródeł wiedzy o obyczajach, stroju, kuchni itp. szczegółach z życia
średniowiecznej Francji".
Z czasów mojego liceum mam nieco mętny obraz, gdzie z jednej strony podręcznika widoczny jest wiersz Szymborskiej a z drugiej delikatna, kolorowa
ilustracja: dworskie towarzystwo na łące opasanej niebem.
Rysunki poglądowe i wiersz zamieszczam poniżej:
Miniatura średniowieczna
Wisława SzymborskaPo najzieleńszym wzgórzu,
najkonniejszym orszakiem,
w płaszczach najjedwabniejszych.
Do zamku o siedmiu wieżach,
z których każda najwyższa.
Na przedzie xiążę
najpochlebniej niebrzuchaty,
przy xiążęciu xiężna pani
cudnie młoda, młodziusieńka.
Za nimi kilka dwórek
jak malowanie zaiste
i paź najpacholętszy,
a na ramieniu pazia
coś nad wyraz małpiego
z przenajśmieszniejszym pyszczkiem
i ogonkiem.
Zaraz potem trzej rycerze,
a kazdy się dwoi, troi,
i jak który z miną gęstą
prędko inny z miną tęgą,
a jak pod kim rumak gniady,
to najgniadszy moiściewy,
a wszystkie kopytkami jakoby muskając
stokrotki najprzydrożniejsze.
Kto zasię smutny, strudzony,
z dziurą na łokciu i z zezem,
tego najwyraźniej brak.
Najżadniejszej też kwestii
mieszczańskiej czy kmiecej
pod najlazurowszym niebem.
Szubieniczki nawet tyciej
dla najsokolszego oka
i nic nie rzuca cienia wątpliwości.
Tak sobie przemile jadą
w tym realiźmie najfeudalniejszym.
Onże wszelako dbał o równowagę:
piekło dla nich szykował na drugim obrazku.
Och, to sie rozumiało
arcysamo przez się.