Morze lubię niezmiernie, choć już po dwóch dniach spędzonych na plaży zaczynam się zastanawiać: "A co jest tam dalej? Ta droga to dokąd? Co tu można jeszcze robić poza pływaniem?". W plażowaniu jestem kiepska. Za to rewelacyjnie szukam muszelek, obserwuję meduzy, grzebię w piasku i zbieram tony kamieni, których potem szkoda mi wyrzucić.
Morza w tym roku nie widziałam, ale miłość do błękitów, granatów i morskich zieleni wciąż we mnie silna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz